Cisza przed burzą to moment szczególny. Nie chodzi tu wyłącznie o brak dźwięków, ale o specyficzny stan oczekiwania. Powietrze praktycznie się nie
porusza, natura zastyga w bezruchu. Wszyscy wiedzą, że za chwilę nadejdzie nawałnica, ale jednocześnie łudzą się, „że może przejdzie obok”. Im
bliżej kulminacji, tym częściej pojawiają się podmuchy wiatru, a ludzie coraz bardziej gorączkowo szykują się na to co nieuniknione, wiedząc
jednocześnie, że najprawdopodobniej nie uda się im być w pełni gotowymi na to, co nadejdzie. A zaczyna się zwykle od nagłego gromu…
Takie też były dwa ostatnie miesiące 1939 r. 23 czerwca uczniowie rozpoczęli wakacje. Część Polaków wyjechała na, jak to wówczas nazywano „letniska”, część
wciąż pracowała pocieszając się myślą o nadchodzącym urlopie. Dla większości mieszkańców II RP niewiele się zmieniło: ten sam cykl dnia, ewentualnie nowe prace związane
z nadchodzącymi żniwami, te same święta, obchodzone rok rocznie w letnich miesiącach. Coś jednak było inaczej – w tle codzienności narastało wrzenie
polityczne, które musiało w końcu znaleźć swoje ujście, co nastąpiło 1 września 1939 r. Jednak, jak to zwykle bywa, zanim to nastąpiło, wszystko toczyło się
zwyczajnie – może prawie zwyczajnie, bo przecież nadchodziła burza.
Strona internetowa, która rozpoczynacie Państwo oglądać opowiada o dwóch ostatnich miesiącach poprzedzających wybuch II wojny światowej w kontekście społecznym. Stąd nie
znajdziecie tutaj struktur oddziałów wojskowych, a opisy gry dyplomatycznej w ostatnich tygodniach przed wybuchem II wojny światowej zostały ograniczone do
wzmianek w kalendarium. Znalazły się na niej głównie materiały prasowe – w tym zdjęcia wykonywane przez fotoreporterów Agencji Ilustrowanego Kuriera
Codziennego, artykuły i opinie ówczesnych publicystów, które naszym zdaniem najlepiej oddają nastrój tamtych chwil. Jak zapewne Państwo zauważą, część materiałów ukazała
się po 1 września 1939 r. Było to podyktowane cyklem wydawniczym tygodników. Stąd zdarzały się sytuacje, w których czytelnicy mogli przeczytać
o przygotowaniach do wojny w czasie, gdy ona już trwała…
23 czerwca
rozpoczynają się wakacje, a dzień później ogólnopolskie obchody Dni Morza
2 lipca
Jakub Bujak, Janusz Klarner, Adam Karpiński oraz Stefan Bernadzikiewicz jako pierwsi zdobywają himalajski siedmiotysięcznik Nanda Devi
3 lipca
Marian Chodacki Komisarz Generalny RP w Wolnym Mieście Gdańsku składa w Warszawie sprawozdanie z pogarszającej się sytuacji we wzajemnych stosunkach
6 lipca
Rada Ministrów dzięki wprowadzeniu oszczędności w innych obszarach budżetu, przeznacza dodatkowe 5 mln złotych na potrzeby armii
10 lipca
płk Stanisław Koc i ambasador RP przy dworze św. Jakuba Edward Raczyński wracają do Londynu by wznowić rozmowy w sprawie pomocy Wielkiej Brytanii dla Polski.
Premier Wielkiej Brytanii Neville Chamberlain, podczas swojego wystąpienia w Izbie Gmin, zapewnia o wsparciu dla II RP
11 lipca
do Warszawy docierają pierwsze informacje o zbliżeniu stosunków między III Rzeszą a Związkiem Socjalistycznych Republik Sowieckich
13 lipca
III Rzesza naciska na Francję, by ta nie ingerowała w „sferę niemieckich interesów”
14 lipca
ruszają prace przy budowie polskich umocnień na północ od Mławy („Linia Mławska”)
15 lipca
w Polsce trwają obchody rocznicy zwycięstwa pod Grunwaldem
16 lipca
Prezydent RP Ignacy Mościcki bierze udział w uroczystościach rozpoczęcia żniw w Spale
17 lipca
brytyjski Generalny Inspektor Wojsk Zamorskich gen. Edmund Ironside z wizytą w Polsce (do 21 lipca)
20 lipca
incydent na granicy między Polską i Wolnym Miastem Gdańsk niedaleko miejscowości Trzcionka zginął polski żołnierz usiłujący zatrzymać gdańskich strażników, którzy
nielegalnie przekroczyli granicę
22 lipca
do Polski dociera z Francji pięćdziesiąt czołgów Renault R-35
23 lipca
przemówienie gdańskiego Gauleitera NSDAP Alberta Forstera wyraźnie wskazuje na to, że w Gdańsku trwają przygotowania militarne zwrócone przeciwko Polsce
25 lipca
polscy kryptolodzy Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski przekazują Brytyjczykom wyniki swoich prac i egzemplarz niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma
26 lipca
delegacja niemiecka i sowiecka postanawiają rozszerzyć prowadzone rozmowy handlowe o problematykę polityczną
27 lipca
lokalne powodzie w Polsce
29 lipca
Joachim von Ribbentrop poleca niemieckiemu ambasadorowi w Moskwie, by przekazał stronie sowieckiej propozycję zawarcia układu
30 lipca
w Londynie trwają negocjacje na temat udzielenia Polsce pożyczki na dozbrojenie armii, dzień później, podczas debaty w Izbie Gmin, padają przychylne głosy
na ten temat
2 sierpnia
zawarcie polsko-angielskiej umowy w sprawie pożyczki na potrzeby armii (8 milionów funtów szterlingów)
3 sierpnia
samochód polskiego Komisarza Generalnego RP w Wolnym Mieście Gdańsku, wiozący inspektora celnego Siekierskiego zostaje obrzucony petardami na granicy Wolnego Miasta
i Prus Wschodnich
4-5 sierpnia
zaostrzenie stosunków II RP i WM Gdańsk, którego władze utrudniają pracę polskich inspektorów celnych
6 sierpnia
uroczystości rocznicowe wymarszu z Oleandrów Pierwszej Kompanii Kadrowej
9 sierpnia
przebywający w Berlinie ambasador III Rzeszy w Polsce Hans von Moltke otrzymuje nakaz pozostania w Niemczech i zakaz kontaktowania się ze stroną polską
10 sierpnia
w rozmowie z niemieckim chargé d"affaires wiceminister spraw zagranicznych Mirosław Arciszewski stanowczo sprzeciwia się niemieckim ingerencjom w sprawy
między Polską a WM Gdańsk
12 sierpnia
w Moskwie rozpoczynają się rozmowy delegacji wojskowych Wielkiej Brytanii, Francji i Związku Sowieckiego – tematem jest porozumienie trójstronne
13 sierpnia
w Polsce zarządzona zostaje druga częściowa mobilizacja alarmowa
14 sierpnia
Marszałek Kliment Woroszyłow pyta dyplomatów francuskich i brytyjskich o możliwość wejścia oddziałów Armii Czerwonej na terytorium II RP w razie agresji
niemieckiej na Polskę
15 sierpnia
po złożonej dzień wcześniej deklaracji von Ribbentropa co do zainteresowania wizytą w Moskwie, rozpoczynają się rozmowy na ten temat. W Polsce obchodzone
są uroczystości rocznicy bitwy warszawskiej 1920 r.
16 sierpnia
francuska dyplomacja stara się nakłonić Polskę do przychylnego ustosunkowania się do sowieckiej propozycji interwencji w razie wojny
17 sierpnia
umiera Wojciech Korfanty – polityk i publicysta, polski działacz narodowy na Śląsku, jeden z czołowych przywódców Chrześcijańskiej Demokracji
18 sierpnia
naciski attaché wojskowych Wielkiej Brytanii i Francji na Polskę w sprawie sowieckich propozycji wkroczenia w razie wojny. Ze strony polskiej pada odmowa, potwierdzona przez ministra Becka dzień później
20 sierpnia
Hitler zwraca się do Stalina z prośbą o przyjęcie von Ribbentropa najpóźniej do 23 sierpnia – następnego dnia Stalin wyraża zgodę
21 sierpnia
niemiecka policja na Śląsku opieczętowuje polskie biblioteki i drukarnie
22 sierpnia
stan czujności w urzędach wojskowych i mobilizacja alarmowa korpusów granicznych w Polsce. Tymczasem Hitler wyznacza datę inwazji na 26 sierpnia
23 sierpnia
w Moskwie von Ribbentrop i Mołotow podpisują pakt o nieagresji na dziesięć lat, towarzyszy mu tajny aneks o podziale Polski i wyznaczeniu stref
wpływów Związku Sowieckiego i III Rzeszy
24 sierpnia
w Polsce rozpoczyna się tajna mobilizacja kartkowa. Premier Węgier Pál Teleki w depeszy do Hitlera, będącej odpowiedzią na zapytanie co do
ewentualnego wsparcia ataku na Polskę pisze, że Węgry „nie mogą przedsięwziąć żadnej akcji militarnej przeciw Polsce ze względów moralnych”
25 sierpnia
w Londynie podpisany zostaje traktat o wzajemnej pomocy między II RP a Wielką Brytanią. Do Gdańska z „wizytą przyjaźni” przypływa
pancernik „Schleswig-Holstein”. Mussolini odmawia udziału w wojnie z Polską po stronie Niemiec. Hitler odwołuje decyzję ataku
26 sierpnia
Hitler wydaje rozkaz podjęcia ataku na Polskę w dniu 1 września. W Warszawie wizyta sowieckiego ambasadora Nikołaja Szaronowa u ministra Becka ma pokazać,
że mimo układu z III Rzeszą, Związek Sowiecki pragnie poprawnych stosunków z Polską
27 sierpnia
w całej Polsce mieszkańcy kopią rowy przeciwlotnicze. Hitler w odpowiedzi na propozycje pokojowe francuskiego premiera Édouarda Daladiera kategorycznie żąda
Gdańska i eksterytorialnego korytarza przez Pomorze
28 sierpnia
w III Rzeszy w ramach wprowadzania gospodarki wojennej, ogłoszono bez zapowiedzi kartkowy system racjonowania żywności
30 sierpnia
Prezydent RP zarządza mobilizację powszechną
31 sierpnia
o godz. 0.30 w nocy Adolf Hitler podpisuje rozkaz ostatecznie wyznaczający termin ataku na Polskę na 1 września, godz. 4.45
Józef Lipski, ambasador II RP w Berlinie, przesyła do MSZ tekst ultimatum niemieckiego, otrzymanego od brytyjskiego kolegi. Wieczorem zostaje ono odczytane na
antenie rozgłośni Deutschlandsender wraz z nieprawdziwą informacją o jego formalnym przekazaniu i odrzuceniu przez Polskę. W Gliwicach oddział
Sicherheitsdienst (SD) udający powstańców śląskich, w ramach akcji o kryptonimie „Himmler”, atakuje niemiecką radiostację
Rzeczywistość lipca i sierpnia 1939 r. toczyła się niejako obok wydarzeń wielkiej, międzynarodowej polityki. W Polsce w końcu czerwca hucznie obchodzono Dni
Morza, a w następnych tygodniach odbywały się zawody sportowe, letnicy rozkoszowali się pięknym latem w nadmorskich i górskich kurortach, a kto nie
mógł wyjechać skwapliwie korzystał z miejskich kąpielisk i miejsc wypoczynku.
Gorące lato stało się też tłem dla lokalnych powodzi i burz gradowych opisywanych przez prasę, która jak to zwykle bywa w martwym okresie wakacji, szukała
każdego tematu, który można by opatrzeć krzykliwym nagłówkiem. Nie mogło się też obyć bez rok rocznie celebrowanych świąt i uroczystości na stałe wpisanych
do letniego kalendarza: rocznicy bitwy warszawskiej 1920 r., bitwy Grunwaldzkiej (która w obliczu narastającego napięcia między Polską a III Rzeszą zyskiwała
szczególną wymowę), odpustów, dożynek itd.
Wielkim sukcesem tamtego okresu było zdobycie przez polskich podróżników himalajskiego siedmiotysięcznika Nanda Devi, okupionym jednak śmiercią dwóch ze zdobywców, co
wywołało dyskusje na temat „klątwy bogini Kali-Nanda”, utrzymaną w tak popularnym ówcześnie duchu badania zjawisk nadprzyrodzonych. Zresztą łamy
polskich gazet pełne były ogłoszeń wróżek, chiromantów, jasnowidzów i wszelkiego rodzaju medium. Ciekawe tylko, czy któreś z nich przewidziało rozwój wypadków
w nadchodzących miesiącach?
AUTENTYCZNE
Tyle narzeka się i wygaduje na Ubezpieczalnię, że aż wstyd. A tymczasem nie jest ona taka straszna jak ją malują...
Zarzuca się Ubezpieczalni, że nie dość starannie bada pacjentów, że zapisuje im jak najtańsze lekarstwa i nie chce wysyłać ich na swój koszt na letniska... A oto autentyczna historja, która jest dowodem, że tak znów źle nie jest:
Do lekarza Ubezpieczalni zgłasza się pewien pacjent. Lekarz jest dla niego ogromnie uprzejmy. Mimo, że pacjent robi wrażenie zdrowego jak maślak, względnie rydz, proszą go, aby rozebrał się. Lekarz bada go jak tylko można najsumienniej. Opukuje, każe sobie pokazać język... Bada troskliwie serce, płuca, wątrobę, śledzionę, ślepą kiszkę i t. d. I jeszcze mu mało!... Zwołuje całe konsyljum...
Lekarze wchodzący w skład tego konsyljum omal, że nic rozpływają się nad pacjentem. Skaczą koło niego jak pchły. Badają, opukują, oglądają język, zapisują mu lekarstwa. Ale nie jakąś aspirynę, jodynę czy rycynus. Zapisują mu najwymyślniejsze i najdroższe lekarstwa. Wkońcu uradzają jednogłośnie, aby wysłać go na koszt Ubezpieczalni do Zakopanego albo do Jastarni – gdzie woli!...
Kuracja pacjentowi faktycznie pomaga. Szybkim krokiem przychodzi do siebie. Po sześciu tygodniach zdrowotnego urlopu zupełnie wraca do sił i do pracy. Zdrowy, rzeźki i wypoczęty może znowu pełnić swe obowiązki – wicedyrektora Ubezpieczalni Społecznej...
FELIX.
„Wróble Na Dachu”, nr 32, 7 sierpnia 1939, s. 7.
Funkcjonowanie II RP w dwóch ostatnich miesiącach jej istnienia nie ograniczało się wyłącznie do prowadzenia polityki zagranicznej związanej z zapewnieniem Polsce bezpieczeństwa międzynarodowego i próbami zażegnania kryzysu we wzajemnych stosunkach z III Rzeszą. W kraju kontynuowano realizację inwestycji związanych z zapoczątkowanym w drugiej połowie 1936 r. planem budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego. Prasa pisała o radiofonizacji i elektryfikacji państwa, snując wizje nakreślone w „15-letnim Planie Rozbudowy Polski” rozpisanym na lata 1939-1954.
Dużą wagę przykładano do konsolidacji narodu wokół idei polskiej państwowości, co realizowano między innymi poprzez położenie nacisku na święta państwowe i rocznice związane z odrodzeniem Polski. Nie mniej ważna była idea „narodu z armią, armii z narodem” wyrażająca się choćby w działalności Funduszu Obrony Narodowej, Funduszu Obrony Morskiej, czy Pożyczce Lotniczej, dzięki którym gromadzono środki i zakupywano sprzęt dla Wojska Polskiego. Budowano też wizerunek armii, jako jedynego obrońcy i gwaranta państwowości, nawiązując przy tym do czynu zbrojnego, który wraz z działalnością polityczną stał się motorem powstania II RP.
Budowa społecznego przeświadczenia o rozwoju i sile młodego państwa miała również stanowić, boleśnie zweryfikowane we wrześniu 1939 r., antidotum na strach przed nadchodzącą wojną.
NA WYBRZEŻU GDAŃSKIM I GDYŃSKIM POWSTAJE WSPANIAŁA ARTERIA KOMUNIKACYJNA
W sierpniu 1935 r. gmina stołeczna przystąpiła do budowy wielkiej arterii nadbrzeżnej na Wybrzeżu Gdyńskim i Gdańskim, łączącej Żoliborz z Nowym Zjazdem. W 1936 r. budowa tej arterii była wykonana w kamieniu polnym. Ze względu na duże nasypy przy tej budowie i przewidywane osiadanie ziemi nie można było od razu dać nawierzchni gładkiej. Po dwóch latach użytkowania, t.j. w ub. roku, gdy proces osiadania już się zakończył, ułożono nawierzchnię asfaltową na łącznej długości 3.100 m.
„Tygodnik Illustrowany”, nr 31, 30 lipca 1939 r., s. 604.
PRZYGOTOWANIE GRUNWALDU
Po tym to moście przeszła armia polska idąc pod Grunwald. Osławione „Drang nach Osten” zostało złamane. Odradza się ono co pewien czas w ciągu historii. Obecnie jesteśmy świadkami nowej fali germańskiego imperializmu. Duch jego nie-wiele się różni od ducha Rycerzy Krzyżowych. Kłajpeda już jest w rękach niemieckich. Litwa znowu żyje w zgodzie z Koroną. Rozrost Polski mocarstwowej staje na drodze wszelkim dążeniom zaborczym nad Bałtykiem. Nad spadkobiercami Zakonu zawisły groźne słowa Józefa Piłsudskiego: „Nasze odrodzenie całkowite rozczłonkuje i unicestwi Prusy”.
„Tygodnik Illustrowany”, nr 30, 23 lipca 1939 r., s. 570.
WSZYSCY MĘŻCZYŹNI DO LAT 50 MUSZĄ USTALIĆ SWÓJ STOSUNEK DO WOJSKA
Wydział wojskowy Zarządu Miejskiego w Warszawie uruchamia dodatkowe komisje poborowe, przed którymi stawać będą ci wszyscy mężczyźni z rocznika 1918 i starszych do lat 50-ciu, którzy dotychczas nie dopełnili obowiązku wojskowego. Osoby te otrzymają wezwania imienne z wydziału wojskowego (ul. Floriańska 10).
„Gazeta Polska”, za: „Almanach 1939”, Warszawa 2008, 12 lipca.
Sytuacja polityczna, która miała miejsce latem 1939 r. była wypadkową prowadzonej przez Niemcy, praktycznie od lat dwudziestych XX w., polityki wobec postanowień traktatu wersalskiego i krajów Europy Wschodniej oraz nakreślonej przez Adolfa Hitlera w „Mein Kampf” ekspansji III Rzeszy na Wschód. Pretensje dotyczące Wolnego Miasta Gdańsk, utworzenia eksterytorialnej autostrady i szlaku kolejowego przez polskie Pomorze oraz przystąpienia Polski do paktu antykominternowskiego zostały sformułowane 24 października 1938 r. przez Joachima von Ribbentropa w rozmowie z ambasadorem RP w Berlinie Józefem Lipskim.
15 marca 1939 r. Hitler wymusił, na przebywającym w Berlinie prezydencie Czechosłowacji Emilu Hácha powstanie z Czech, Moraw i Śląska Czeskiego (nie przyłączonych w konsekwencji układu monachijskiego do III Rzeszy) zależnej od Niemiec, autonomicznej jednostki administracyjnej pod nazwą Protektorat Czech i Moraw, a 21 marca 1939 r. wystosował oficjalne pisemne memorandum do rządu RP, w którym ponowił kwestie drogi tranzytowej i Wolnego Miasta. Do tego momentu fakt istnienia takich nacisków na II RP, jak i prowadzenia rozmów w tej sprawie nie był znany ani polskiej, ani międzynarodowej opinii publicznej, a nawet szefowi Sztabu Generalnego WP. Odpowiedzią Polski na te działania, była przeprowadzona 23 marca, tajna częściowa mobilizacja i oficjalne odrzucenie niemieckiego memorandum trzy dni później.
W lipcu i sierpniu dało się zaobserwować w kraju wzmożone działania mające podnieść sprawność całego społeczeństwa. Zintensyfikowano szkolenia obrony przeciwlotniczej, przeciwgazowej, Polskiego Czerwonego Krzyża, a na obozach wypoczynkowych pracowników polskich fabryk szczególną wagę zaczęto przykładać do ćwiczeń sprawnościowych. Był to przejaw świadomości tego, że kolejna wojna, w jeszcze większym stopniu niż jej poprzedniczka zaangażuje ludność cywilną. Z całą surowością karane były przypadki spekulacji artykułami pierwszej potrzeby i żywnością.
Wakacyjne miesiące 1939 r. stały się okresem kulminacji napięcia na arenie międzynarodowej, na którą z jednej strony wpłynęło podpisanie paktu Ribbentrop-Mołotow (z istnienia tajnego aneksu do niego świetnie zdawały sobie sprawę rządy zachodnich sojuszników II RP), z drugiej zaś wzajemne porozumienia i gwarancje pomiędzy rządami Polski, Wielkiej Brytanii i Francji. Był to szczytowy okres tego, co prasa polska i zagraniczna nazywały „białą wojną” – wojną nerwów, w której jedna i druga strona odkrywała przed sobą część kart tak, by wymusić na przeciwniku zmianę stanowiska. Jak pokazał 17 września 1939 r., jedna z głównych kart III Rzeszy pozostała dla Polaków zakryta do samego końca.
Nastroje w regionie chyba najlepiej oddaje rozmowa, jaką z jednym z Rzeszowian odbył kronikarz tamtych dni Franciszek Kotula:
Kiedy pod koniec sierpnia [1939] napięcie polityczne dochodziło do zenitu, kiedy jeszcze tyle ludzi łudziło się, że konflikt zostanie pokojowo załatwiony, poszedłem do adwokata, dr. Józefa Liwy, byłego posła, radnego i prezesa powiatowego Stronnictwa Narodowego, ciekaw, co on też powie. Powiedział mi, że wojna na pewno będzie, że wojna będzie ciężka, ale Niemcy muszą przegrać, wykazał mi, że polityka polska w stosunku do Niemiec była fatalna, że Polska winna, że Niemcy tak się wzmocniły, że Polska zbiera owoce swej polityki, że Beck powinien pójść pod sąd itd. Równocześnie dodał:
– Syn mój już jest w wojsku, w Przemyślu. Byłem go wczoraj (w niedzielę) odwiedzić. Jest ich cała gromada, sami młodzi chłopcy, nasze wychowanie, ale jaki wśród nich wspaniały nastrój! Panie, radość aż bije od nich. Matka myślała, że go zastanie przybitym, a on śmiał się; wróciła też uspokojona. I w ogóle wśród żołnierzy nastrój wspaniały. Na ten widok serce we mnie urosło. Boć to nasze wychowanie. A w razie wybuchu wojny ja również idę na ochotnika. Nie można inaczej. Jak się tyle lat wychowywało młodzież, to dziś musi się też dać przykład!
Franciszek Kotula, „Czasy i ludzie”, rękopis w opracowaniu.
„Biała wojna” na terenie Europy Wschodniej znajdowała swoje odbicie na łamach prasy zachodnioeuropejskiej, a także amerykańskiej. Ta pierwsza oddawała zwykle nastroje własnych społeczeństw z zainteresowaniem i niepokojem śledzących rozwój wydarzeń i stosunków między Polską a Niemcami. Prasa zza oceanu starała się przybliżyć Amerykanom zawiłości europejskiej polityki, wydając jednocześnie sądy i opinie dotyczące ewentualnego rozwoju wydarzeń. Otwartym pozostawało tam pytanie – co uczynią USA w razie wojny?
Materiały te docierały do Polski i nierzadko ich fragmenty były przedrukowywane przez rodzime periodyki lub polscy publicyści odwoływali się w swoich tekstach do opinii zachodnich kolegów. Teksty przychylne wykorzystywano do budowania w społeczeństwie obrazu II RP, jako kraju posiadającego silnych i gotowych do walki za nią sojuszników (co wspierano artykułami i fotoreportażami pokazującym przygotowania militarne w zachodniej Europie), materiały nieprzychylne (głównie niemieckie) służyły do pokazania zakłamania, działań wrogich propagandystów i metod, jakimi posługiwała się niemiecka prasa budując negatywny wizerunek Polski.
Wszystko zaczęło się w 2012 r. od klasycznej wystawy opowiadającej o dwóch ostatnich miesiącach istnienia II Rzeczpospolitej Polskiej, ale widzianej nie poprzez pryzmat wielkiej polityki, tylko tego, z czym na co dzień stykał się obywatel przedwojennej Polski.
Niejednokrotnie z podręczników i opracowań historycznych da się wynieść przekonanie, że w lipcu i sierpniu 1939 r. cały kraj nie robił nic innego tylko czekał na wojnę. Warto w tym momencie zdać sobie sprawę z tego, że do ostatniej chwili nawet naczelne dowództwo niemieckie nie było pewne daty i godziny ataku na Polskę. Obywatele nie wiedzieli nawet czy tytułowa burza, której pierwsze gniewne pomruki było słychać gdzieś za horyzontem, ostatecznie rozpęta się, czy przejdzie bokiem.
Mamy nadzieję, że korzystając z nowych technik komunikacji uda nam się dotrzeć do jak największej liczby odbiorców zainteresowanych tematem i zachęcimy ich do własnych poszukiwań nie tylko wielkiej historii.